Sprawdź nas:
Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia!
Tak, spełniliśmy swoje marzenia - o zobaczeniu zorzy polarnej, wielorybów, przekroczenia koła podbiegunowego.
Jak było? Jednym słowem - MAGICZNIE!!!
Zorza, surowa północ - skradły nasze serca i dusze. W chwili kiedy jest pisana ta relacja mija jakieś 6 tygodni od naszego powrotu z Tromso z Norwegii a my już moglibyśmy tam wracać.
Widok z pokojowego okna na 16 piętrze zapierał dech w piersiach.
Pierwszy spacer nad zimne wody okalające Tromso, niewyraźna smuga, czy to to? czy to zorza?
Coraz jaśniejsza, bardziej widoczna, przebija się między chmurami - TAK, JEST, TO ONA.
Napęd 4x4 Toyoty RAV4 spokojnie dawał sobie radę na oblodzonych i ośnieżonych drogach.
Noc arktyczna gdzie słońce nie wschodzi ponad horyzont sprawia, że tego światła naprawdę jest mało. Zwiedzamy okolice, samo miasto. Po zapadnięciu zmroku ruszamy w góry.
JEST, jest jeszcze potężniejsza niż dzień wcześniej. Niesamowity spektakl na niebie - na całym niebie.
Ściągamy ciepłe kurtki, do biegu, gotowi START
Pokonaliśmy symboliczny dystans będąc za kręgiem polarnym, mając w tle zorzę polarną. 2 godziny na mrozie a nie wiemy, kiedy ten czas upłynął.
Pierwszy etap z KORONY BAŁTYKU zrealizowany.
Już wiemy, że - wrócimy za krąg polarny
Zapraszamy go galerii.